Jako, że do wczorajszej sałatki z buraków nie zużyłam całego bobu (słoik był duży), postanowiłam dziś go twórczo wykorzystać (czytaj: nie zmarnować) i zmiksowałam na pastę. Świetnie nadaje się do pieczywa.
Bób w zimie, to - można powiedzieć - wspomnienie lata, zgodnie z zasadą: jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :-) Tak więc MAMY zimę. Niekoniecznie ją lubimy. Ale poprzez urozmaicone menu, możemy polubić ją trochę bardziej. I tego Wam życzę :-) A teraz już podaję przepis:
W blenderze miksujemy:
1 szklankę ugotowanego i obranego ze skórki bobu
2-3 łyżki łuskanego i uprażonego na suchej patelni słonecznika
1 łyżkę oleju lnianego
kilka kropel soku z cytryny
Po zmiksowaniu doprawić do smaku solą i pieprzem.
Smacznego :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz. Miło mi, że tutaj jesteś.